[dropcap2]S[/dropcap2]topy Marcina przylegały do podłogi. Drewniane krzesło ułożyło plecy pod kątem prostym. Rozczapierzone palce dłoni spoczywały na udach. Wdechy przeplatane wydechami w towarzystwie kadzidełka unosiły się w powietrzu.
[dropcap2]M[/dropcap2]ijała godzina. Agnieszka siedziała przy stole. Blat był jedynym jej oparciem. Łokcie upominały się odpoczynek, zwłaszcza lewy. Prawą ręką kolejny raz otarła łzy. W piątek jest przyjęcie u
Chcemy być młodzi, piękni i zdrowi. To naturalne dążenie człowieka do tego pożądanego stanu rozpala emocje na całym świecie. Nie ma takich pieniędzy, jakich by człowiek nie zapłacił, aby